wtorek, 13 stycznia 2015

Chapter 2 ✧



 W pracy jak zwykle mnóstwo klientów od 13 do 15 później przewinęło się kilka osób i to by było na tyle nic szczególnego poza porankiem.
Dalej on błądzi mi gdzieś w myślach.
Nie wiedzieć czemu ciągle zastanawiam się nad tym czy to była dobra decyzja.
Ten cały układ będzie trochę dziwny,ale już nie ma o czym gadać zgodziłam się.
Jest godzina 19:38 dziś na szczęście Becky ogarnia kawiarnie moja kolej była w tamtym tygodniu więc...
Za jakieś 2 minuty będę w domu i chodź na chwile usiądę.
Może nie było ruchu ale trzeba było ogarnąć stoliki przyjąć zamówienia i tak dalej.
W radiu nie puszczali akurat nic ciekawego a ja byłam już na podjeździe do domu.
Mieszkam jakieś 10 minut od Londynu w miasteczku o nazwie Holloway.
Mieszkam w jedno piętrowym domku (sama bo Becky wyprowadziła się do chłopaka) na parterze kuchnia i salon na piętrze na które prowadzą
podświetlane szare schody znajduje się mój pokój (fioletowe ściany jasne meble czyli biurko,łóżko i komoda ,szafa zabudowana z czarno-białym Paryżem na drzwiach) i teraz już pokój gościnny (miętowe ściany ciemne meble taki sam układ jak u mnie tylko na szafie jest Sydney)  i oczywiście w każdym pokoju łazienka (moja w kolorach byłego pokoju Becky a jej w moich).
Wysiadłam z auta i skierowałam się do wejścia po drodze wyjmując klucze otworzyłam dębowe drzwi i weszłam do środka.
Ściągnęłam buty,klucze rzuciłam na małą komódkę i skierowała się w stronę kanapy by po chwili rzucić się na nią sięgając po pilota od TV.
Włączyłam pierwszy lepszy kanał, padło na MTV.
'Niech już będzie' pomyślałam po czy odłożyłam pilota na stolik i oglądałam jak na razie reklamy.
Po jakże ciekawej reklamie prezerwatyw w końcu zaczęło lecieć coś znośnego
ale nie do końca.
Oczywiście były to plotki z życia gwiazd z racji tego,że nie toleruje tego sięgałam po pilota i już miałam przełączyć na inny kanał gdy zobaczyłam szyld "dreams and coffee".
Pilot wypadł mi z ręki a szczękę to chyba miałam na podłodze gdy prezenterka
zaczęła mówić
'Blondasek z 1D Niall Horan był widziany dziś w małej kawiarni w Londynie gdzie pił kawe w towarzystwie uroczej blondynki.Czy to nowa przyjaciółka Nialler'a,a może jego dziewczyna?Odpowiedź na to pytanie znajdziecie na naszym twitterze"
Kobieta mówiła coś dale lecz ja się wyłączyłam.
Jak poparzona wyrwałam do mojej torebki i wyjęłam z niej telefon i karteczkę z numerem Horana.
Szybko odblokowałam go i wystukałam na klawiaturze rząd cyfr po czym przycisnęłam zieloną słuchawkę.
Usłyszałam pierwszy sygnał a zaraz po nim głos Niall'a.
-Halo?
-Niall sorry,że dzwonie ale-nie skończyłam bo Irlandczyk wszedł mi w słowo.
-Cześć Lexi--Lexi? jaka kurwa lexi ugg mniejsza oto-Coś taka poddenerwowana?
-Horan wejdź TERAZ na twittera MTV-prawie krzyknęłam ze złości do słuchawki.
-Okey,okey bez nerwów.-blondas odpalił laptopa i już po chwili usłyszałam tylko-Co kurwa?!Alex wyślij mi sms-em swój adres-A potem się rozłączył.
Nie myślą weszłam w wiadomości szybko wpisałam mój adres i wysłałam.
Po dobrych 15 minutach usłyszałam pukanie a raczej walenie do drzwi.
Powędrowałam w ich stronę i pociągła za klamkę.
Nawet nie zdążyłam powiedzieć 'Prosze wejdź' bo Horan jak burza wpadł do salony.
-Japierdole!-wrzasną blondyn
-Niall usiądź i się trochę ogarnij-nawet nie wiem czemu to powiedziałam ja sama jestem poddenerwowana a co dopiero on.
N wypuścił głośno powietrze po czym usiadł na kanapie pocierając ręką o kark.
-Ale jak.Przecież nikogo tam nie było nawet za szybą, nikogo-powiedział patrząc na mnie.
-Sama nie wiem co mam teraz zrobić-powiedziałam siadając i pocierając rękom plecy blondyn.
Siedzieliśmy w ciszy bardzo nie zręcznej ciszy.
Pierwszy odezwał się on.
-Przepraszam.
Zrobiłam wielkie oczy patrząc na niego z nieskrytym zdziwieniem.
-Za co?-chłopak wyprostował się i spojrzał w moje oczy.
-Skarbie-'jakie do chuja pana skarbie Horan ociepiałeś' pomyślałam na jego słowa-znam cię lepiej niż ktokolwiek z twojego "Londyńskiego otoczenia"-zakreślił cudzysłów w powietrzu-więc nie pytaj głupio za co.
Był śmiertelnie poważny,aż chyba nadto poważny.
Rozmyślałam nad każdym wypowiedzianym przez niego słowem.
Jak to on zna mnie niby najlepiej?Przecież widzę go na oczy pierwszy raz.
Może jak widział się z Jus'em to ten mu coś powiedział ale wątpię.
Jestem takim "sekretem rodzinnym" który mało kto zna więc skąd,skąd on wie...


____________________________________________________________________________

Przepraszam ,że krótki ale niestety mało czasu i wg.
Myślę ,że rozdziały będą tej długości :////

Jak myślicie skąd Niallarek wie o sekrecie Alexis?


Ps.Licze na kom <3

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Chapter 1 ✖

Każda sekunda jest równie ważna. 

Jestem Alex Bieber.
Pracuje jako kelnerka w jednej z kawiarni Londynu.
Uwielbiam tą prace pomimo wielkiego natłoku ludzi i wiecznej harówy.
Moje nazwisko często budzi dziwne podejrzenia i niektóre są prawdziwe.
Tak jestem siostrą Justina Bieber'a ale nikt o tym nie wie.
Ja nie chce żeby ktokolwiek o tym wiedziała.
Wtedy ludzie patrzyli by na mnie inaczej.
Była bym z pewnością kolejnym kąskiem dla paparazzi.
Nie chce takiego życia.
Uwielbiam to beztroskie i swobodne życie które trwa od ukończenia 16 lat.
Wcześniej ukrywałam się.
Miałam wiele okazji aby powiedzieć światu, że ten Justin to mój brat.
Jus chciał mnie często zabierać na gale i tak dalej ale moja decyzja była nie zmienna.
Byłam na kilku koncertach , nie będę kłamać było super lecz podziwiałam wszystko zza kulis gdyż nie chciałam wzbudzić zbyt dużego zainteresowania wśród fanów jeśli stanęłabym przed barierkami na pewno ktoś zwrócił by na mnie uwagę.
Będę żyć normalnie w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu.
Moją normą jest praca, znajomi, dom.
Każdy Piątek spędzam na odreagowaniu tygodnia prościej mówiąc z domu wychodzę w piątek a wracam w sobotę rano albo w niedziele zależy gdzie mnie poniesie.
Raz poleciałam w piątek do Dublina i wróciłam chyba we wtorek.
ale moge powiedzieć że było ostro ,hahaha wspomnienia.
Ale wracając jestem tak jakby incognito.
Niekiedy przychodzą do cafeterii gwiazdy na przykład raz odwiedził nas sam Harry Styles.
Mamy tu taką "tradycje" (której nie lubię ale mus to mus ughh),że jeśli przyjdzie jakaś "gwiazdka" kelner lub kelnerka który uw osobnika obsługuje prosi o zdjęcie najczęściej popularne selfie.
Nasz kochany szef oprawia jej w ramkę nie wiem po co, ludzie to ludzie to, że mają jakieś zdolności i zarabiają na tym to ich sprawa.
Nauczyłam się tego patrząc jak rozkręca się kariera Jus'a.
On jest normalnym człowiekiem nie jakimś kosmitą któremu trzeba robić zdjęcia i uwieczniać każdą sekunde życia często kompromitując je i umieszczają "pikantne focie" w brukowcach.
Nie znoszę tego.
Ughh znów zeszłam z tematu.
Wracając jest to bez sensu.
Kończę temat bo się jeszcze wkurzę wtedy lepiej nie podchodź.


~*~
Kolejny dzień , kolejne godziny ,minuty, sekundy.
Drzwi się otworzyły.
Wybiła 7 rano.
Pierwszy klient.
-Dzień Dobry.Co dla pana?-spytałam przesłodzonym głosem.
-To co zawsze.-wymieniliśmy spojrzenia-Ooo przepraszam po prosze "white dream"-poprawił się zakłopotany brunet.
-Na wynos czy na miejscu?
-Na miejscu-uśmiechną się lekko.
-Dobrze.Zaraz podam kawe.
Podeszłam do ekspresu, przycisnęłam odpowiednie przycisk.
Teraz tylko pozostało czekać.
Skądś kojarzyłam głos tego bruneta.
Ale skąd...Na pewno nie z telewizji...Może kiedyś był tutaj ale...
Nie skończyłam swojej myśli bo usłyszałam dźwięk oznaczający, że kawa gotowa.
Wzięłam tace, położyłam na niej kawe oraz taki "prezent" od firmy czyli ciasto czekoladowe.
Byłam już prawie przy stoliku gdy moja ciekawość co do osobnika o brązowych włosach wzięła górę.
Zauważyłam ,że rozmawia przez telefon.
Postanowiłam podsłuchać co nieco.
Jestem bardzo ciekawska, za bardzo.
-Tak Harry będę na próbie za jakieś 10 minut.-powiedział brunet a raczej blondyn co było bardzo dziwne.
-Jestem teraz w "dreams and coffee"-można było wyczuć w jego głosie poirytowanie.
Po krótkiej chwili dodał-Do zobaczenia Styles.
O kurwa to chyba , co ja gadam to na pewno Niall Horan.
Niepewnym i bardzo cichym krokiem podeszłam do stolika bruneto-blondyna.
-Pańskie..-nie skończyłam bo cichy odgłos niezadowolnia wydobył się z jego ust.
-Zanim zadasz jakiekolwiek pytania odpowiem ci na jedno z nich-jego ton był dość stanowczy.-Tak jestem Niall Horan z One Direction-szczęka nico posunęła mi się ku podłodze.
Alex dobry z ciebie detektyw.
-Okey.Ughhh-przypomniałam sobie o jednej z najgłupszych rzeczy dotyczącej tej kafejki a mianowicie zdjęcie. 
Podałam mu kawe oraz ciasto a następnie powiedziałam słowa które nie były do końca przemyślane.
 -Niall jak pewnie wiesz o tradycji-zakreśliłam cudzysłowie w powietrzu-tej kafejki-blondas przytaknął lecz jego wyraz twarzy mówił sam za siebie.
 Przysiadłam się na krześle na przeciw niego.
Byliśmy sami więc nie było żadnych świadków.
-Zróbmy tak nie zrobę sobie z tobą tej głupiej fotki-chciał coś powiedzieć ale nie było mu to dane-Jeśli chcesz przychodź to-tym razem to on wciął mi się w zdanie.
-Będę przychodził ale w przebraniu takim jak teraz i ja stawiam jeden warunek-kiwnęłam głową na "tak"-Tylko ty będziesz mnie obsługiwać ,i to będzie nasza tajemnica.Okey?-uniósł jeną brew.
Nie wiedziałam co mam zrobić.
Szczerze mówiąc co mi szkodzi przecież nie łamie prawa.
NIe jest to sprzeczne z moimi przekonaniami więc chyba zgodzę się na ten układ.
Horan przyglądał mi się uważnie przez cały czas.
Gdy uniosłam głowe on bazgrał coś na kartce.
-Tu jest mój numer będzie mnie powiadamiać na którą chodzisz do pracy w danym tygodniu oraz o tym czy bierzesz wolne bym mógł swobodnie tu przyjść i o nic się nie martwić-zdziwienie wymalowane na mojej twarzy było zapewne widoczne.
Podsuną mi kartę oraz 4 funty za kawe.
-Do zobaczenia ..-zawahał się chwile po czym dodał-Alex Bieber.
Skąd do kurwy nędzy on znał moje nazwisko przeciesz  na plakietce ma tylko imię.
Albo mnie jeszcze trzyma po wczorajszym i mam jakieś omamy albo moge zaliczyć ten poranek do najdziwniejszych.
Zabrałam z blatu mahoniowego stolika pustą filiżankę oraz talerzyk.
Zagarnęłam również pieniądze oraz nieszczęsną karteczkę.
Przeczytałam co było na niej napisane.


 "Napisz do mnie dziś koło 21 kochana {numer telefonu} 
Niall xx"


sobota, 8 listopada 2014

Prolog ✖

Alex

(Nie)Zwykła dziewczyna mieszkająca w Londynie i pracująca w kawiarnie "dreams and coffee".
Zwykła praca,codzienność banalna alee..
No właśnie jest ale.
Jej brat to Justin Bieber.
Nikt o tym nie wiem pozaa...nią i pewnym chłopakiem...♡

Niall

Gwiazda.Jeden z członków One Directon.Raz w tygodniu odwiedza kawiarnie "dreams and coffee".Alee...(znów to ale ughh.)
Ale nikt go nie rozpoznaje gdyż chłopak przychodzi w przebraniach, co tydzień inne.Za każdym razem zamawia tę samą kawe.Zawsze chce by obsługiwała go słodka blondynka.... ✖


sobota, 18 października 2014